Szczyt euro-ruski właśnie trwa

Właśnie odbywa się spotkanie przedstawicieli Rosji i Unii Europejskiej (dla tych którzy nie mogą się przyzwyczaić – m. in. nas) w Rostowie. Myślę, że to jest dobra okazja aby przyjżeć się z jakiej ziemii wyrastają kwiaty delegacji Europy.

José Manuel Barroso (Portugalia)
Przewodniczący KE; wcześniej minister spraw zagranicznych z nadania ugrupowań lewicowych, w młodości działał w partii komunistycznej; był m.in. oddanym działaczem maoistycznej grupy Ruch Reorganizacyjny Partii Proletariackiej.

Catherine Ashton (Wielka Brytania)
Wiceprzewodnicząca KE; wysoki przedstawiciel Unii ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa Komisji; wcześniej aktywna działaczka i skarbnik Kampanii na rzecz Rozbrojenia Nuklearnego, organizacji finansowanej przez rosyjskich komunistów.

Herman Van Rompuy (Belgia)
Od 1 grudnia 2009r. pierwszy stały przewodniczący Rady Europy (czyli de facto prezydent Unii Europejskiej – na mocy Traktatu Lizbońskiego); wcześniej całe życie działał w komunistycznej Chrześcijańskiej Partii Ludowej, członek spotkań grupy Bilderberg.

A to dopiero początek, gdy poszperamy okazuje się, że prawie wszyscy wysoko postawieni europosłowie sympatyzują lub sympatyzowali z socjalizmem.

I oczywiście tak bardzo by mnie to nie martwiło, gdyby nie fakt, że jesteśmy województwem w tej wielkiej nowalijce komunistycznej zwanej Unią Europejską i dosłownie nic nie mamy do gadania w polityce międzynarodowej. Zresztą nie tylko o politykę międzynarodową się rozchodzi, z własnych doświadczeń wiemy, że socjalizm się nie sprawdza i nie jest ustrojem w których chce się żyć i da się bogacić.

Wisienka na torcik – całyczas się mówi o tym jakże to Unii zależy na poszanowaniu tożsamości narodowej stanów członkowskich. A tutaj o. Ledwo co Rompuy został ogłoszony prezydentem UE, a już ogłosił, że czas najwyższy, by Unia Europejska w końcu narzuciła wspólne podatki krajom członkowskim. Jest również entuzjastą zastąpienia symboli narodowych, dowodów osobistych, wydarzeń sportowych, flag i hymnów państwowych unijnymi odpowiednikami.

Naprawdę, chyba najlepsze co możemy zrobić to jak najszybciej wycofać się z tego bagna. Lech Kaczyński ani Donald Tusk nie stanęli na wysokości zadania i ani nie przeczytali tratatu lizbońskiego, ani nie negocjowali odpowiednich warunków dla nas. I co dalej?